Anty-panegiryk na powrót hrabiego
by AlbertoCarlos
Dziś w Republice Bialeńskiej wielka katastrofa – na stare śmieci powraca, „uwielbiany” przez wszystkich mieszkańców, Adam Aleksander (już nie Dostojewski von Vincis). Wraca – powiedzmy złośliwie – by znów w niespodziewanym momencie opuścić państwo. Wraca – powiedzieliby dawni „łatkawianie” – by znów spiskować z Kucelem przeciwko oazie spokoju i stateczności – Batawii. Wraca – powiedziałaby księżniczka z wieży Sankt Aleksandrovskiego zamku – by, wraz z plugawym plemieniem wężowym von Vincisów, zwalczać wspaniałą Semiramidę Nordaty . Wraca – powiedziałby obserwator bialeńskiej sceny politycznej – niepoprawny romantyk, którego celem jest przywrócenie monarchii, ustroju niefunkcjonującego w Bialenii od dawien dawna. Oto ten wichrzyciel i rewolucjonista, co więcej romantyczny wariat, którego umysł jest pełen utopijnych wizji, znów ośmiela się stąpać swoimi plugawymi stopami po Uświęconej Republikanizmem Ziemi Bialeńskiej. Jakże prorocze byłby to wizje. Nie minęło kilka godzin, by – w dawno nieużywanym – sądzie pojawił się akt oskarżenia, godzący w majestat Imperatorowej – przykład bezczelnego stosowania czarnego pijaru. Nie ulega wątpliwości, że za tym podstępnym aktem oskarżenia stał właśnie ON – przecież nie od dziś wiadomo, że w swoich plugawych rozrachunkach niejednokrotnie bratał się z oskarżycielem. To z pewnością jego zakulisowe gry sprawiły, że niezwykle zajęty Wysoki Sąd będzie musiał wydawać wyrok przeciwko krystalicznie czystej brodryjskiej monarchini. Spójrzmy prawdzie w oczy – ten osobnik, to nie „popijający herbatkę hrabia”, to groźny rewolucjonista, którego celem jest zwalczanie aleksandryzmu absolutnego oraz rewolucyjna walka o monarchię, która w warunkach brodryjskich nie ma szans na realizację. To groźny terrorysta, przeto powiedzenie „nie popieram” przy jego (haniebnym) wniosku o obywatelstwo, wino być obowiązkiem każdego, komu miłe jest dobro Bialenii. Otwartość na Batawczyków, troska o „krystaliczność” Semiramidy – to na tych fundamentach zbudowana być powinna nasza niechęć (nasze obrzydzenie) do osoby hrabiego. Nie zaś na surrealistycznych koncepcjach skompromitowanych polityków.